30 kwi 2014

Inspiracje # 29

Pamiętacie jak jakiś czas temu (tak ze dwa lata w tył) podobało mi się vintydż? Jak to mówią - kobieta zmienną jest. Jeszcze wtedy nie wiedziałam, że najlepiej mi w czerni. ;)
 Dzisiaj o wiele swobodniej czuję się, gdy moja koszula jest czarna i gładka niż jak jest w kwiatuszki, kropeczki czy tam motylki (biedroneczki by się rymowały, ostatnio za dużo rzeczy mi się rymuje), dobra przyznaję, że różowy nadal mi się podoba, ale wyglądam w nim jak topielica i zostawiam sobie go na wyłącznie elementy dekoracyjne. xD
Pomimo, że coraz bardziej interesuję się rockowymi oraz punkowymi zespołami nie oznacza to, że na przykład mam deprechę i jestem pesymistką albo odnajduję przyjemność w cięciu się, a moim marzeniem jest umrzeć. Nie. Kurdę, nadal widok mojej własnej krwi mnie brzydzi, deprechę staram się zwalczać, chociaż coraz częściej dosięga mnie bezsens istnienia, ale to normalne, bo jestem nastolatką i w tym wieku się tak po prostu ma. Uważam, że powinnam iść na leczenie psychiatryczne, ale tylko dlatego, że jestem tak pokręcona i mam tyle psychicznych pomysłów, że strach. Jedyne z czym się utożsamiam z tymi internetowymi obrazkami to fakt samotności. Ale na to najciężej mi poradzić. :/
W tym miejscu było wyżalanie się, całkiem składnie napisane, ale postanowiłam wam tyłków nie truć i nie psuć pięknego dnia. :D
Lista moich mniejszych marzeń:

  • mieć przynajmniej po dwie dziurki na ucho, ale żadnych tuneli
  • mieć tatuaż ze smokiem na ramieniu lub gałązkę z kolcami róży pod obojczykiem
  • kupić sobie normalne, czarne, dwunastodziurkowe glany
  • kupić sobie gramofon i wszystkie płyty i winyle moich ulubionych zespołów
  • pójść na jakiś porządny koncert, wszystko jedno jaki
  • Woodstock! ♥ 
  • nauczyć się grać na czymkolwiek, flecie, gitarze, grzebieniu albo bębnach (na nerwach już umiem) 
  • rozpocząć akcje zero tolerancji dla braku książek w moim domu
Moje marzenia tak z dupy, ale nadal w temacie inspiracji. ;)

Hayley Williams.

Nobody's perfect? Really?





☪ where young people follow their dreams ☪ 

Hair

Untitled

Untitled


Gun Necklace Gun Jewelry Silver Gun Bow Necklace Bow Jewelry Pistol Necklace Revolver Necklace Punk Rock and Roll Rocker Heavy Metal




Untitled

Rock

Wanelo - Want, Need, Love

inspiracje pochodzą z :

Wybaczcie ten cholernie długi post. Czasem tak się dzieje, że się muszę wypisać. :/
Jeśli masz zamiar pisać komentarz typu "ślicznie" "fajne inspiracje" powiem grzecznie (tu osoby poniżej 18-tki zamykają ślepia) spierdalać. Nie po to się napisałam jak głupia, żebyś ty miał to gdzieś.
A wgl to wyjdź na dwór i wyżyj się. 
Całuję ;*

29 kwi 2014

Kolczyki kwiaty z kocimi oczami

Jakoś tak nie mam weny na pisanie. Jestem nieprzytomna, bo znów położyłam się za późno spać. Na szczęście pogoda jest bardzo ładna i mam zamiar przyciąć sobie drzemkę na ławce, póki nie okaże się, że tą duchotę co czuć zapowiada burzę.  :D
Kupiłam sobie lakier i transfer. Nie wiem co ja z nimi zrobię, ale kombinować będę. Pora się obudzić ze snu i zacząć eksperymentować. :3
Bardzo długo w skrzynce z zawieszkami leżały mi dwa takie kwiatowe bazy (bez oczek), które dostałam w gratisie nie wiem od kogo. Ni do pierścionków, ni do kolczyków mi nie pasowały, więc nawet zdecydowałam się, że w którymś momencie je wydam komuś. Na szczęście tak się nie stało, bo kupiłam trochę za dużo kaboszonów i w przebłysku natchnienia stwierdziłam, że całkiem nieźle razem to wygląda. :D




Biorę się za kończenie czytania opowiadania na pewnym blogu i muszę się spakować. Czekają mnie prawie dwa tygodnie wolnego. :3
Trochę linkajów do poklikania: 
Całuję ;*

28 kwi 2014

Kolczyki słoneczne muszle

Ależ zaszalałyście pod poprzednim poste, tyle komentarzy nie widziałam od dawna. Serio, aż tak wam nie odpowiadają posty z serii " Zuza przedstawia"? Czy po prostu wszystkie jak jeden mąż jesteście leniwe i zwyczajnie nie chciało wam się oglądać? :P
Jestem okropna. Od około dwóch tygodni mam swój naturalny blond (dobra, trochę różu mi się poniewiera), a już mi nie pasuje i planuję co ja sobie zrobię na głowię jak tylko będę miała kasę. A wierzcie mi, planuję szaleństwo. :D Jedno jest pewne. Któregoś pięknego dnia, gdy wyjadę gdzieś, pójdę do pierwszej lepszej fryzjerki i oddam się w jej ręce. Na razie hoduję włosy i nie wiem jak ja będę wyglądać, jak mi jeszcze urosną. o.O
Ja już rozpoczynam sezon wakacyjny. Słońce grzeje, pierwsze burze za mną, krótkie bluzki bez sweterków miały powrót, więc czemu nie zrobić wakacyjnej biżuterii. Tak więc, tadam! - drugie muszelkowe kolczyki (pierwsza była nausznica jak ktoś nie kojarzy). To jest para mniej przeze mnie lubiana, zwyczajnie nie przepadam za żółtym i pomarańczowym. ;)





Jestem lekko nie do życia. Przez weekend kładłam się baardzo późno spać i długo spałam, przez to dzisiaj mam ochotę walnąć się w kimono od dobrych paru godzin. Ale wiem, że jak to zrobię to będzie jeszcze gorzej. :/ Taki dylemat osoby, która nie chce pić kawy. 
Całuję ;*

27 kwi 2014

Zuza przedstawia...

... Banshee! (Pamiętacie jeszcze tą serie na moim blogu? C:) Taki mi się rzuciło, że mogę was zapoznać z jedyną Jutuberką, którą lubię oglądać i wcale mnie nie denerwuje, a wierzcie mi, ciężko było mi taką znaleźć. Przedzierałam się przez te internetowe pamiętniki jak przez dżunglę i trafiałam wyłącznie na padlinę internetową. Albo zamknięte już kanały albo totalne nieużytki. To nie jest fajne jak się chce zapełnić czymś wyjątkowo nudne i niekreatywne popołudnie.
A tak, dzięki niewielkiej pomocy ze strony Lili, trafiłam na Banshee aka Szaloną Zuzię. Najpierw obejrzałam kilka odcinków Szalonej Zuzi. Niektóre z nich były naprawdę szalone.



Ona nie jest do końca normalna. Z resztą, jak prawie każda Zuza, młahahaha! :3
W sumie reszta filmików też nie jest zwyczajna i dlatego po obejrzeniu zawsze mam lepszy humor. Polecam bardziej niż całe kilo czekolady. :D Przynajmniej od Szalonej Zuzi się nie tyje. ;)
Ale, ale, przecież przedstawiłam Banshee, nie Zuzię. No tak, bo Banshee to Zuzia, ale z nowym programem, może mniej szalonym, ale nadal zabawnym i poprawiającym humor. A program ten to PANIERKA. Na końcu każdego odcinka można się dowiedzieć dlaczego. :D


Więcej nie wrzucam, same sobie wyszukajcie resztę. Kolejność w sumie nie obowiązuje, ale ja lubię oglądać po kolei. Łapkujcie ją, subujcie, jeśli tylko chwyciła was za... mózg, jak mnie. Ona troszkę ryje mi banie, chociaż i tak mam już ostro zrytą. :3 
Znikam, oglądam Glee na zmianę z nią. Nic mi się nie chce. Taaki leń mnie złapał, że heej sokoły!
Koszmarna pogoda się zrobiła. :/
Całuję ;*

26 kwi 2014

Kwiatowo

Hejeczkaa :) no i tak jak mówiłam nie mam zamiaru ostawiać Was na dłużej więc jestem :) Jejku, jejku, co by tu napisać, weny brak to może krótko zwięźle i na temat :D Dzisiaj byłam w szkole na kursie, jak wróciłam to prawie zasnęłam, kto wymyślił żeby to było w soboty, eh :( No ale już jest dobrze, pokoik posprzątany, więc można odpoczywać :) A raczej długo to nie potrwa bo trzeba się brać za jakieś lekcje gdyż koniec roku blisko a oceny mam straszne :D
Dooobra, nie będę przynudzać :D Dzisiaj mam dla Was pudło po butach, myślę że jak dokupię jakieś fajne wstążeczki, koronkowe kwiatuszki czy coś takiego to będzie dodatkowa ozdoba i wtedy na pewno Wam pokażę :) Dla udowodnienia że to było kiedyś pudło po butach macie ostatnie zdjęcie :D Ktoś pod ostatnim postem powiedział, że szkoda bo nie widać jak wyglądało na początku, fakt myślałam nad tym i mam pewien pomysł na posty. Mianowicie kiedy będę robiła następnym razem coś to każdy etap będę pokazywać w osobnym poście :) zaczynając od fazy początkowej i na gotowym przedmiocie kończąc :) Co Wy na to? Chciałybyście takie posty czy lepiej w jednym wszystko? :)





Miło by było gdybyście odpowiedziały na moje pytanie znad zdjęć i z góry dziękuję :) A teraz trzeba lecieć wstawiać moje bransoletki i inne rzeczy na sprzedaż :) Także bajoo :*

25 kwi 2014

Nausznica muszelka

Chciałam zacząć od marudzenia na pogodę, ale na szczęście się opamiętałam. Przecież jest słońce, jest ciepło, czasem zawieje delikatnie chłodny wiaterek, czy innymi słowy czysta perfekcja. Nie ma co wydziwiać, należy się cieszyć, że jest tak a nie inaczej. :D
Muszę napisać takie jakby wypracowanie na polski, ale totalnie nie mam pomysłu. Aż mam ochotę udawać, że piszę na bloga, a potem to tylko przerobić trochę na bardziej elegancko. xD
Ostatnio trochę się bawiłam z przerabianiem muszelek na biżuterię. Klimat bardzo wakacyjny mi wyszedł, spotęgowany zdjęciami na betonie, wyglądającym z bliska nieco jak piach. :)
Bardzo tęsknie do morza. :|




Całuję ;*

24 kwi 2014

Kolczyki love

Drażnią mnie ludzie. Przykładowo dzisiaj sobie wracam do szkoły. Nie mam żadnych dziwnych ciuchów, kolor włosów normalny, z uszu nie spogląda smok, a i tak słyszę komentarz na mój temat. 
"Żarówka". 
Nie spodziewałam się, że można przyczepić się o naszyjnik w kształcie żarówki. Nie, to nie jest jakaś histeria. Znam ten ton głosu, wiele razy go słyszałam. "O boże", "Smerf", "Co ona ma na głowie?". Każde wypowiadane tym samym, niedowierzającym tonem, jakbym miała kocie uszy albo trzecią rękę. 
Heloł, ludzie, co was obchodzi jak wyglądam!? Lepiej zajmijcie się swoim wyglądem. Serio, najczęściej komentują mnie osoby, które raczej urodą albo oryginalnością się nie szczycą. I całkiem niedawno doszłam do wniosku, że to po prostu zazdrość. O to, że ja się nie odważę tak ubrać, o to, że ktoś się wyróżnia. I doszłam do jeszcze jednego wniosku, stojąc nad smażącym się kurczakiem, że my - Polki i zresztą nie tylko my, a i faceci również słyszymy za mało komplementów na swój temat. No, przyznać się. Kiedy ostatnio któraś z was głośno pochwaliła wygląd innej osoby, nie kogoś wam znajomego (chociaż i osobą bliższym miłe słowa nie zaszkodzą), ale zupełnie obcej, zauważonej na spacerze albo w autobusie? Pewnie będzie to bardzo dawno albo wcale. A nawet nie wiecie jak dobrze robi choćby krótkie zdanie "fajnie wyglądasz" od nieznajomego. Łatwiej takiej osobie uwierzyć, bo od mamy czy babci takie słowa przelatują nam przez uszy. 
I, próbując uratować obiad, mam do was prośbę. Przez jeden calutki dzień starajcie się skomplementować choć jedną nieznajomą osobę i spróbujcie nie myśleć o niczyim wyglądzie źle. Albo szukajcie plusów albo po prostu nie myślcie. 
  Skoro już się wypisałam przechodzę do kolczyków. To tak zwane "zużywanie resztek", chociaż złożyłam już zamówienia na nowości, bo zwyczajnie nie mogłam wytrzymać. :D
To jest jedna z par stworzonych prawie o północy, gdzie już ledwo na oczy widziałam, ale wyobraźnia pracowała jak dzika. Niestety nie posiadam gwoździ i bigli w kolorze miedzi, a kupowanie zwyczajnie mijało się z celem, przez co kolorystycznie się nie koniecznie dopasowują. Musicie uwierzyć na słowo, że z daleka czy z bliższej odległości nie widać tej różnicy. :)




Do zdjęć ucho użyczyła siostra, więc możecie się nie dziwić. Ja nadal mam blond włosy. ;)
Wracam do lekcji.
Btw. Któraś przeczytała tekst nad zdjęciami?
Całuję ;*

23 kwi 2014

Bransoletka z misiem

Siedzę sobie z maseczką na twarzy, oczy mi się zamykają, a na dworze przed chwilą padało. Zasób mojej energii na dziś się skończył. Najchętniej poszłabym spać albo chociaż poczytała coś mało wymagającego. Niestety muszę przypomnieć sobie "Lalkę", powtórzyć niemiecki, powalczyć z logarytmami i biologią. :|
Powtarzam sobie: jeszcze tydzień, dasz radę. W sumie nie wiem czy taka ilość wolnego w niemalże jednym czasie jest takie fajna. Po maturach jeszcze bardziej nie będzie mi się chciało uczyć, a zostaną mi dwa tygodnie na opanowanie sytuacji z ocenami. :/
To jest ostatnia bransoletka ze sznurków i z jakimiś dodatkami. Nie lubię ich robić, bo zawsze wyjdą mi krzywe, nie ważne ile razy próbuję. Kolorystycznie jest bardzo spokojna, pastelowa wręcz. Może jakiejś dziewczynce się spodoba, bo mi nie za bardzo.




Zdjęcia zrobiłam na podwórku. Słońce było trochę za chmurami, ale i tak wyszły lepiej niż w domu. Chyba się przeniosę z robieniem fotek na zewnątrz, nawet cieni nie ma za bardzo. :O
Pogrzmiewa sobie, a ja liczę na jakąś porządną burzę z piorunami, a nie pomrukami. 
Włączę sobie "Glee" i niech się wczytuję. W sumie gdyby nie wyhaczona w ciuchlandzie koszulka nie zaczęłabym oglądać tego serialu. :)
Całuję ;*

22 kwi 2014

Coś nowego

Czeeesc :) jak ja się za Wami stesknilam, za pisaniem tutaj, jeeejku. Na początku przepraszam za to że mnie tutaj nie było tak strasznie długo ale niestety miałam straszne zamieszanie w domu.. Remint w pokoju wszystko w pudlach i tak przez 3 tyg. Masakra, ale dałam radę i wracam z czymś zupelnie nowym a mianowice decoupage i mój pierwszy wyrób.. Nie do końca wyszło tak jak chciałam Ale jak na pierwszy raz wyszło myślę nie najgorzej z resztą sami ocrnicie :) zrobiłam szkatulke z pudełka po perfumach :) teraz wygląda znacznie lepiej.

Ciekawa jestem Waszej opinii :) także czekam na komentarze te pozytywne i negatywne bo oba rodzaje bardzo motywują :) a może coś jeszcze poprawić? Dodać? Piszcie piszcie a ja lecę do miasta. Już teraz nie zostawię Was na tak długo. Całuski :*

21 kwi 2014

Playlista na wiosnę

No i nie mam już żadnych zdjęć biżuterii. Najcudowniej nie jest. Na szczęście w sobotę, bardzo późnym wieczorem tworzyłam i chociaż jestem nie wyspana to całkiem zadowolona z tego co zrobiłam. :)
Dosyć dawno nie było playlisty. To jest raczej wycinek tego czego słucham, ale całości zwyczajnie nie byłybyście w stanie odsłuchać. :3
Dwa pierwsze to ta sama piosenka. Najpierw zakochałam się w Zwette Edit, a dopiero potem w oryginale. Lubię słuchać jej jak uczę się matmy, pomaga mi się nie denerwować. xD
Toro to jeden z tych ludzi, których nie posądzałabym o umiejętność śpiewania. Jeden plus rozpadu MCR, świat dostał dobrego muzyka na wyłączność. :)
Kto nie lubi pozytywnych piosenek Paramore niech kliknie x przy karcie z moim blogiem. Ten zespół jest naprawdę świetny. Wierzę, że kiedyś uda mi się pojechać na ich koncert. :D
Lindsay z Pentatonixem to najlepsze połączenie. Bardzo lubię słuchać ich coverów. Mają w sobie jakiś rodzaj mocy.
Ostatnia piosenka jest z typowo moich klimatów. FFAF znalazłam na komputerze i bardzo mi się spodobali, jak tylko będę miała chwilę wolnego zapoznam się z ich wszystkimi piosenkami. :D


 



 


Teraz zwijam się na dwór, porobić zdjęcia i poodychać świeżym powietrzem zanim wrócę do miasta. Poza tym takiej pogody aż szkoda na siedzenie w domu. :)
Całuję ;*

20 kwi 2014

Kolczyki srebrno-matowe

Było wolne i się prawie zmyło. Zawsze tak jest jak się chce trochę odpocząć to czas leci jak wariat. Jestem już po obiedzie, czuję się jak tankowiec. Nie przepadam za tak obfitymi śniadaniami, obiadami i mnóstwem ciast, bo nie potrafię sobie niczego odmówić. C:
Wczoraj zrobiłam kolejny szablon i jak zwykle nie udało mi się dobrać tła. To jakaś zmora. Kod html to dla mnie łatwizna, a dobranie idiotycznego tła to masakra. :/
Kolejne eleganckie cholery. Bardzo rzadko noszę takie, więc pewnie będą leżeć.




Z tego przejedzenia nie mam siły myśleć. Idę się kimnąć, a potem może napiszę pierwszy post z kącika książkowego. Zobaczy się jeszcze. 
Całuję ;*

19 kwi 2014

Życzonka

Chciałabym wam życzyć
rodzinnych, spokojnych, pełnych miłości
oraz słodyczy
świąt Wielkanocych.
Żebyście w poniedziałek miały piękną i ciepłą pogodę na bitwy wodne. :D

 

Całuję ;*

Kolczyki morskie z zorzą polarną

Zupełnie nie rozumiem pisania postów z podsumowaniem miesiąca, miksami z Instachłama, z tym co akurat kupiłam. Chyba, że na blogach lifestylowych, ale za to nie rozumiem idei istnienia takich blogów. To takie blogi o wszystkim, a jak coś jest do wszystkiego to wiadomo, że jest do niczego. Dobra, chyba właśnie obraziłam te z was, które mają lifestylowe blogi.
Wracają do początkowych nierozumień. Dla mnie są one takimi zapchaj dziurami, nic nie wnoszącymi do niczyjego życia, nawet do życia autora tychże postów. Nie umiem komentować takich postów. Z całej siły staram się wydobyć coś wartego uwagi, ale zazwyczaj pomysł upada i po prostu olewam takie wpisy. U mnie aż takich zapchajdziur nie doświadczycie. Może czasem gdzieś cichcem wepchnę pochwalnie w końcówkę posta jakieś wiadomości, ale i tak potem mnie wykręca w środku, że to zrobiłam. Przecież co was interesuje moja liczba wyświetleń albo inne głupoty. :| Największymi zapchajdziurami to są inspiracje i czasem jak rzucę samą muzyką.
Wiecie, jestem chora na koraliki z efektem AB. Jakbym mogła to bym większość koralików miała takie błyszczaki, ale nie miałabym jak je łączyć. xD Zastanawiam się czy czasem nie ma lakieru nabłyszczającego w ten sposób... Muszę się wybrać na polowanie. :3
Odkryłam na nowo crackle. Szlak mnie przez ostatni rok przez nie trafiał, bo na początku mojej biżuteriowej twórczości kupiłam trzy sznury okrągłych, po metr każdy. Do tej pory walają mi się po skrzynkach, na szczęście większość wydałam w świat. :D Te granatowe tak wesoło do mnie mrugały ze zdjęć, że stwierdziłam czemu nie. I oznajmiam, że gdyby nie brak pomysłów kupiłabym ich jeszcze z kilkadziesiąt, bo na żywo wyglądają bardzo hipnotyzująco. :D




Masa tekstu dzisiaj, a w roboczych mam zakopany post z taką ilością tekstu, że sama się dziwię jak mi się udało tyle napisać. :O
Gdyby nie wiatr, te cholerne zrywy huraganowe, poszłabym do ogródka pofocić kwiatki. Chociaż ostatnio czyszcząc dysk i przerzucając zdjęcia na pendriva odkryłam, że zdjęć roślinności i chmurek mam koło dwóch tysięcy. o.O Cóż... Zdarza się. :D
Lecę odkroić sobie kawałek babki, póki mamy nie ma. :3 
Szkoda, że nie można na blogerze dać bana na komentarze komuś. Jest jedna taka sztuka tutaj, przez którą mnie krew potokiem zalewa. :/
Całuję ;*

18 kwi 2014

Kolczyki różowa ceramika

Przykicuje późno, bo jestem lekko drętwa. Cały dzień, pomijając robienie obiadu, spędziłam na niczym i wieczór mam zamiar zaraz zakończyć nad książką. :)
Powinno mi się wydać zakaz kupowania półfabrykatów, kiedy dwie duże skrzynki z narzędziami to za mało na pomieszczenie wszystkiego. Modelinę i przyrządy do niej trzymam oddzielnie w wielkim pudle. Nie wiem kiedy mi się tyle tego uzbierało. o.O
Wiem, niektórzy kręcą nosem na łączenie czerni z różem, ale dla mnie wygląda to uroczo i trochę tajemniczo. Błyszcząca ceramika z matowym kamieniem jak dla mnie jest idealna. :D





Wczoraj moja siostra spuściła przez okno "Wreck this journal" i obijała nim o ścianę. Nawet nie wiecie jak się bałam, że się rozpadnie i tyle będę z tego miała. Na szczęście wrócił w całości, nie licząc drobnych rys na okładce, a młodsza naprawdę solidnie nim obijała o ściany. Porządnie zrobiona książka. :3
Śmigam jednak pograć w Simsy. Dawno nikogo nie zabiłam. :3
Całuję ;*