31 sty 2015

Wyzwanie od Catastrophe Waitress no. 7

Dobra, ten post też jest zaplanowany, bo nie wiem czy będę w stanie zwlec się z łóżka przez cały dzisiejszy dzień. :D Przypomniałam sobie, że mam do pokazania rysunki wyzwaniowe.
Kolejny miesiąc za mną. To już pół roku jak rysuję z Catastrophe Waitress. Raz jest lepiej, raz nieco gorzej, ale cieszę się, że biorę w tym udział i udaje mi się chociaż trochę rozwijać. :D
Tak wiem, fajerwerki wyglądają jak nic. Pierwsze - rysowane normalnie, drugie - w Fresh Paint na telefonie. Druga wersja jakoś bardziej do mnie przemawia. xD
Mój ukochany sport zimowy - leżenie pod kocem i czytanie. Innego nie znam. :3
Prosto zgadnąć. Gadżetem jest maska karnawałowa. Jest trochę mało symetryczna, ale nigdy nie potrafię narysować dwóch takich samych stron.
Renio brutalnie prosty. I powiedzmy, że to perspektywa, a nie dwa różnej wielkości rogi. :P
http://www.cwaitress.pl/2015/01/less-talk-more-art-wyzwanie-kreatywne-7.html#more

Spękłam

Jest mi smutno i to nie jest jednorazowe uczucie. To będzie już z dobre parę lat jak mam wrażenie, że nic nie jest na miejscu. Czuję się strasznie samotna, mimo, że wokół jest tylu ludzi, ale oni jakby nie nadawali na tych samych falach. Znacie takie uczucie? Mówisz o czymś i niby druga osoba rozumie co chcesz jej przekazać, ale jednak to nie to. I uśmiechasz się uprzejmie, nie dając po sobie poznać, że jednak jest ci przykro. Ja tak mam praktycznie cały czas. Chcę płakać i nawet zaczynam łzawić, ale zaraz przestaję, bo od tego mam wrażenie, że jestem słaba i mogę w każdej chwili pęknąć. Mam swoje takie puzzelki, które powodują, że czuję się lepiej i niby nawet nie mieszkamy daleko od siebie, bo na dwóch różnych krańcach małej wioski to i tak widzimy się za rzadko, abym dawała radę jakoś przetrwać. Czasami jest tak, że czuję się już lepiej, jakbym zobaczyła światełko w tunelu, ale zaraz potem gaśnie i znowu tłukę się w ciemności. Przez całe technikum moje emocje to trochę taka parabola co lata w górę i w dół bez uprzedzenia.  A ja mam już dosyć takiej jazdy.
30.01.2016

Całuję :*

30 sty 2015

O tej porze...

... właśnie stoję na koncercie i słucham jednego z najwspanialszych głosów na świecie. :3




*say i miss you*

Miłej nocy!

Na tych skrzydłach daleko nie polecę

Post zaplanowany, ja pewnie już dawno jestem na miejscu i czatuję pod Palladium. :D
Liczę na to, że wszystko jest ok. Że zabrałam co trzeba, że się nigdzie nie zgubiłam, a pogoda nam dopisuje. :) Pewnie na instagramie będę zdawać relację. O ile bateria mi nie padnie. xD
Nie wiem czy te skrzydła są lepsze od tego jednego. Rzadko kiedy je lepię. To porównawcze jest z września sprzed dwóch lat. :O
 Po raz pierwszy zrobiłam coś na rybkach. Zazwyczaj używam zwykłych bigli.
Mam dwie fajniejsze prace, ale one dopiero jak będę miała ferie. Ci co mają mojego prywatnego fb wiedzą czym jest jeden z tych bardziej wypaśnych naszyjników. ;)


29 sty 2015

Bardziej wiśnie

Huh, oddychaj głęboko. Raz, dwa, wdech, raz, dwa, wydech. Na pewno o czymś zapomnę i będzie siara. Torba już stoi prawie spakowana, zostały tylko kosmetyki. Rany, ja jadę na jeden dzień. W hostelu spędzę może z sześć godzin, czym ja się przejmuję. Nie nadaję się na takie podróże, ale kiedyś muszę spróbować ten pierwszy raz. :O Chyba zaraz zaparzę rumianku...
Powtóreczka. Wiśnie, no, coś takiego, wyszły o wiele lepiej, a w planach mam jeszcze lepszą wersję. Teraz miałam kota, który denerwował i bardzo mało miejsca na malowanie i suszenie lakieru. Wydziubę kawałek miejsca na moje tworzenie, nawet jeśli miałabym wywalić dziurę w ścianie! Hmm, to nie taki zły pomysł... xD Destrukcyjna coś jestem.



http://uciekam-w-nieznane.blogspot.com/2014/01/kolczyki-wisienki.html#h=630-1422190973524

Chciałabym was zaprosić tu oraz tu. ;)
Miłego dnia!
Całuję ;*

28 sty 2015

Oceaniczne serce

Cholera, komputer to niebezpieczna bestia. Pożera czas, energię oraz wszelką kreatywność. Właśnie złapałam się na tym, że kolejną godzinę siedzę i marnuję przed monitorem, a powinnam odrobić lekcje. Wybaczyłabym sobie, gdybym ten czas marnowałabym na czytanie analiz na PLUS-ie albo NAKW-ie. Ale nie, ja głupio gapię się na fejsbukową tablicę i przerzucam besty. :X Internecie, umrzyj (może nie na zawsze, ale na jakiś czas możesz)!
To akurat nie powtórkowe, ale próbowałam nowy sposób lepienia. Trochę nie pykło, bo miało wyglądać zupełnie inaczej. Tyle mojego, że kolorystyka wygląda spoko. :)
Wrócił znak wodny. Ja sobie zdjęć nie dam kraść. :X



O bezsenności, odejdź precz! Chyba w końcu pójdę do lekarza, bo to niemożliwość, żeby tyle czasu nie spać. :|
Miłego wieczoru!
Całuję ;*

26 sty 2015

Batman? Nie, to po prostu nietoperz

Cztery dni do koncertu. Cztery. CZTERY! :O Padnę z podenerwowania. Trochę nie wiem co mam ze sobą zrobić. Powinnam pomyśleć co wziąć ze sobą, mimo że to jedna noc. A w zasadzie równe dwadzieścia cztery godziny między Tomaszów - Warszawa - Tomaszów. :D Mam nadzieję, że to będzie najlepsza doba w moim życiu. Nie, wróć. Ja wiem, że to będzie najlepsza doba.
Zasadniczo zapomniałam wspomnieć, że sobotnie lepienie było pod znakiem powtórek. Wybrałam kilka moich modelinowych tworów, które zrobiłam ponad rok temu i sprawdziłam czy cokolwiek się rozwijam. :)
Cóż, patrząc na tego nietoperka to powiem, że nie jest źle. Wygląda lepiej, ale nadal to nie jest to. Chociaż z całą pewnością nietoperki jeszcze powrócą, bo uwielbiam ten motyw. :)



http://uciekam-w-nieznane.blogspot.com/2013/02/naszyjnik-nietoperek.html#h=630-1422191125800

Szkoła jest męcząca, ale chyba dam radę. 
Miłego dnia! 
Całuję ;*

25 sty 2015

Wyżywałam się na cienkopisie

Jak chce to potrafię w jeden dzień zrobić więcej niż zwykle robię. Spięłam się, zrobiłam listę zadań i udało mi się zaliczyć każdy punkt, pomimo że wstałam o dziesiątej i kompletnie nie wiedziałam co ze sobą robię. Mózg jest trochę przeciążony teraz i spać mi się chce, bo ostatnio cierpię na bezsenność, ale została mi godzina do autobusu, więc może jeszcze coś zdziałam. Mam już wszystkie zdjęcia popakowane w posty robocze, ale czy wrócę w tym tygodniu na stałe jeszcze nie wiem, bo nauka wymaga mojej obecności. :X
Taką fajną kopertę do własnoręcznego wydrukowania znalazłam na pewnej stronie. Niestety kawałek papieru, na którym był wydrukowany adres odszedł w niebyt pogryziony przez kota. Ale znajdę adres i wam podrzucę, bo było więcej uroczych wzorów do wydrukowania. :D Ps. Tynka dostanie coś w tej kopercie oraz tę kartkę pod spodem z reniferem. :) Jakoś mnie naszło na wysyłanie różności po ludziach. Jak odkopię jeszcze inne adresy zrobię walentynki albo zwyczajnie wyślę kilka miłych słów. Znaczek nie kosztuje majątku, a mogę komuś poprawić humor. :)
Bazgroły cienkopisowe powstały z totalnego lenia. Nie chciało mi się uczyć ani nawet internetu włączać, więc mazałam co mi na myśl wpadło. Szałem to to nie jest, ale jak wytworzę jeszcze kilka takich to zrobię sobie kolaż na ścianę. :D







Mózg mi się rozłączył od reszty ciała. Jak zaraz nie zaaplikuję sobie kawy to będą mnie przenosić na przystanek, bo ja będę spać. :X 
Miłego dnia! 
Całuję ;*

24 sty 2015

Zawiadamiam, że dzieje się

Udało mi się dzisiaj pozbierać i pomimo koszmarno-tragicznej pogody coś stworzyłam. :D Nie idzie mi pisanie, bo jakoś tak po ponad czterech godzinach przy modelinie nie jestem już zbytnio do życia. Niedługo wrócę, najprędzej w przyszłą niedzielę. Mam nadzieję, że nie tęsknicie. ;)
Och, wiem, że weszłyście tu tylko dla tych kocich gifów. :3

Cats & Dogs | via Tumblr

gif | via Tumblr 

Untitled | via Tumblr 

Untitled 
cute | via Tumblr 
luxury | Tumblr 

Miłego wieczoru! :D
Całuję ;*

20 sty 2015

Kilka modelinowych tutoriali video

Troszkę się pochorowałam, ale nie szkodzi. Będę sobie rysować, bo nic innego nie mogę robić u babci. Naprawdę żałuję, że nigdzie nie ma miejsca na moje tworzenie. Tyle, że się rozwinę rysowniczo. Haha, taaa.
Podrzucam filmiki, które mnie ostatnio zainteresowały i mam zamiar je wypróbować. Nie wiem jak wy, ale lubię korzystać z takich rzeczy. Podpatrywać techniki, narzędzia oraz różne, niekonwencjonalne pomysły. A filmiki rosjanek są moimi najulubieńszymi. One mają rozmach. Szkoda, że kompletnie nie rozumiem ich języka. xD I oczywiście SoCraftastic. Odkąd na nią trafiłam nie potrafię rozstać się z jej filmikami, ale jeszcze żadnego nie próbowałam. :X





Siedzenie w domu wykańcza. Na szczęście ja już jestem przyzwyczajona do bezruchu i właśnie złapałam się na tym, że od dziesięciu minut patrzę się w przestrzeń i myślę o morzu. Zawiecha zawsze spoko. 
Miłego dnia!
 Całuję ;*

18 sty 2015

Chwila przerwy

Wiecie co oznacza tytuł. Nie mam nic co mogłabym pokazać, bo to co działałam wczoraj, mimo że owijanie skończyłam, to końcówek do wklejania nie mam i zostało w stanie surowym. Niby miałam jakieś pomysły, ale ciągle ktoś mi przeszkadzał przy tworzeniu, a to mnie zniechęca. Także tydzień przerwy jest murowany, a może i ciut dłużej. Chociaż jest minimalna szansa, że wpadnę gdzieś w środku tygodnia i podrzucę kilka fajnych pomysłów DIY na jakie ostatnio trafiłam. :)
Trochę różnych gifów, żebyście miały na co popatrzeć. :3

friends | via Tumblr

Untitled

CAT gif

Untitled

Cute cat!

Meow 🐱

Oh honey, you can't break a broken heart

Cat Animated GIF

cats <3

Untitled | via Tumblr

Untitled

bye 
*Bye*

17 sty 2015

WIP-uję

Chciałam się tylko przywitać. Więc, cześć! Siedzę sobie właśnie kolejną godzinę przy biurku, odgniatam tyłek. Bolą mnie plecy, oczy i głowa. Nie wiem co robię, ale robię to co widać poniżej. Czyli okręcam kawał rzemienia muliną. Zdjęcia z insta, więc jakość kapcia rozszarpanego przez wściekłego kota. Aktualnie kończę owijanie. Obejrzałam już trzykrotnie "Blank space" Swift, Banshee i zaległe odcinki, cały album Gee oraz Frankiego oraz behind the scenes "Shake it off". Doprawdy nie ma to jak kreatywny wieczór, bo całe popołudnie przedrzemałam obok kota na zmianę z wypstrykiwaniem folii bąbelkowej. Poirytowały mnie dziewczyny na fejsie, bo pożarły się między sobą o byle co. Na trzynaście dni przed koncertem. Jak spaprzą atmosferę to wytoczę najcięższe działa pod postacią Rebeccki Black. :X

 

Idę dalej owijać muliną, a potem skończę pstrykać folię. Dziękuję, że jesteście tu. Nawet jeśli komentarzy nie ma za wiele, a wejścia spadają na twarz to i tak zawsze znajdzie się te kilka sztuk, które tu zajrzą. :D 
Denerwuję się przy patrzeniu na kartony pełne biżuterii. Demotywuje mnie to kompletnie do jakiegokolwiek działania. Nie potrafię uklecić na spokojnie nawet tego rzemienia do końca. Nie wiem jak to będzie, ale postaram się nie rzucić tego bloga. Za dużo wspomnień tu przechowuję. :X
Pięknej nocy!
Całuję ;*

16 sty 2015

Druga odsłona niszczenia dziennika

I po egzaminie. Zestresowałam się dopiero na końcu, przy porcjowaniu dań, a tak to miałam tak świetny humor, że ciągle chciało mi się śpiewać i śmiać. Co ten stres robi z ludźmi. :O Jestem granitowo pewna, że popełniłam masę błędów, bo przypominając sobie wszystko już po fakcie zauważyłam ile rzeczy mogłam zrobić inaczej. Cóż, teraz już "po ptokach" jak to mówią. Teraz tylko poczekać dwa miesiące na wyniki i dowiem się czy zmarnowałam te trzy lata, czy jednak nie. :D
Ostatnia jak na razie porcja niszczycielskich rysunków. Nie mam serca do męczenia tego dziennika. Żółta strona - co przedstawia? :3 Ktoś oglądał "wojny magazynowe"? To stamtąd jest "Yuup!" Denerwująca maniera Dave'a. :C










Czeka mnie przyjemny wieczór z serialami, tak więc do zobaczenia. :3
Całuję ;*

15 sty 2015

Buteleczka z lawendą

Odrobina ruchu wczoraj i już mi lepiej. Pora wrócić do stałego wyzwania z Melką. Dwadzieścia minut to niewiele na dwadzieścia cztery godziny doby, a i mój umysł i moje ciało mi za to zaczyna dziękować. :D Serio, jeśli bezsensownie przeglądacie internet to lepiej wziąć skakankę i trochę się ruszyć albo włączyć krótki filmik z niezbyt męczącymi ćwiczeniami. Ja w tym momencie rozciągam się do szpagatu. Boli jak nie wiem, ale w wakacje chce szpanować jaka ja to porozciągana i giętka. :3
Kolejna butelka. Tak wiem, nuuuda. Ale co ja poradzę, że mi się ostatnio spodobały i miałam trochę suszu do zużycia. Naszyjnik, bo tym właśnie jest ta lawenda, w sumie powstał do kompletu, bo kiedyś stworzyłam taką parę kolczyków. Nie chce mi się szukać, ale pewnie gdzieś w archiwum są. :)
Pojęłam, że jeśli się postaram to wcale nie muszę wychodzić na dwór robić zdjęcia, bo w domu wychodzą wcale nie gorsze, a ani ja, ani mój aparat nie marzniemy wtedy. Na softbox nadal się przymierzam, ale będę musiała go trochę przeprojektować, żeby odpowiadał moim wymaganiom.



Zostało piętnaście dni do koncertu. Aaa! Nie dożyję do tego, umrę ze szczęścia. *:*
Miłego dnia!
 Całuję ;*

14 sty 2015

Gerard Way + Lola

Odkryłam, że mój koszmarny humor może być spowodowany zakwaszeniem organizmu. Dzięki wam, zasady żywienia! Teraz tylko muszę zacząć jeść to co alkalizuje i wyjdę z tego doła. Właśnie przeglądam strony ze spisem konkretnych produktów i zaraz zrobię listę zakupów. Mam nadzieję, że nie wyjdzie za długa. :D Planuję też wrócić do regularnych ćwiczeń, bo dzięki nim nie miałam problemów z przebiegnięciem po schodach. I to nie puste słowa - kończę post i uruchamiam Mel B. :)
Rany, jaka dzisiaj była boska pogoda. I w dodatku zrobiłam sobie dzisiaj wolne, bo była pierwsza tura egzaminów. Tak więc posprzątałam, ogarnęłam trochę siebie i poszalałam na orbitreku. Namierzyłam też parę rzeczy, które chciałabym kupić, chociaż chwilowo muszę poczekać. :) 
Kocham Gerarda za to, że nie przestaje tworzyć i że tworzy ciągle coś nowego. Jego muzyka poprawia mi samopoczucie, a myśl o koncercie działa na mnie jak miks kawy i substancji rozweselających. Dlatego wprost niewyobrażalnym dla mnie było niestworzenie biżuterii z nim, ale jako że samo jego normalne zdjęcia byłoby nudne dałam rysunek, a na drugiej stronie Lolę. Praktycznie się z tym naszyjnikiem nie rozstaję, chociaż dzisiaj rano mi zniknął. :<







Zdjęcia z insta najlepsze. xD
Tararara, idę ćwiczyć, a potem uczyć się teorii na prawko. Muszę zdać za pierwszym, bo na więcej razy nie mam hajsu. :X
Miłego wieczoru! 
Całuję ;*